Historia Roberta Zollera

CZĘŚĆ III

 

OSTATNI ROZDZIAŁ


SEELEY CONTRA ZOLLER: ZARZUTY

W październiku tego roku zostałem poinformowany przez AKC, że pani Seeley oficjalnie oskarżyła mnie o świadome hodowanie bastardów i przedstawianie ich jako rasowych malamutów. Jeżeli sobie życzę obalić te wszystkie zarzuty, mogę przedstawić swoje argumenty w czasie rozprawy sądowej w głównej siedzibie AKC w Nowym Jorku. Dołączone zostały kopie listów, które pani Seeley przedstawiła jako dowody w sprawie.

Było tam kilka listów napisanych przez człowieka o nazwisku Gibson Perry, emerytowanego lekarza, który pisał, że kupił w 1936 roku kilka psów od Miltona Seeley. Inne listy mówiły o zakupie kilku szczeniąt przez Brud’a Gardner’a od Dr Perry; psa o imieniu Alaska i sukę o imieniu Sitka dla Dick’a Hinman’a. Następnie Hinman skojarzył Sitkę z Gemo, należącym do Irwin’a; z psem, który w przyszłości pokrył moją sukę Kayak of Brookside. Natychmiast stało się dla mnie jasnym, ze te psy miały to samo pochodzenie, co Spawns Alaska, jak również Geronimo, Takoma, Cherokee, Sioux, Eagle, Echako, Machook, etc., etc....tak samo zawierały tych przodków Dawson’a Bear i Pearson’a Banshee i Aabara /zwycięzca National Speciality/. Krótko mówiąc, większość zwycięzców National Speciality w wieloletnim okresie czasu, i wszystkie najlepsze psy i suki tamtych czasów.

A więc, argumenty Seeley bazowały na tym samym. Nasze psy i wiele innych pochodziły od od jednego lub kilku, o których Seeley tylko słyszała i na tej podstawie wyrokowała, że nie są czystej krwi malamutami. Przeszukałem materiały, które przesłało mi AKC, przeglądałem według wskazówek, ale nie mogłem nic znaleźć. Napisałem do AKC, że musieli najwidoczniej zapomnieć przesłać mi wszystkich dokumentów. W odpowiedzi usłyszałem – nie, to były wszystkie dokumenty. Było mi trudno uwierzyć, że wszystkie dowody bazują tylko na tym, że Eva Seeley powiedziała, że przodkowie moich psów nie są rasowi. Wszystko, co musiałem uczynić, to udowodnić, moje malamuty miały czysto rasowych przodków. Pytanie jednak brzmi, jak można to udowodnić, w tamtych wczesnych czasach, na początku rasy i świadomego hodowania. Do 1936 roku wszystkie malamuty, również Evy Seeley, były oddalone od “nieznanego” jednym lub tylko dwoma pokoleniami. Nie mogliśmy udowodnić, że przodkowie naszych malamutów byli czysto rasowi, czego również nie można było udowodnić w stosunku do jej psów. Przed uznaniem rasy przez AKC wszystkie malamuty nazywane były psami Eskimosów / Eskimodogs/. W moim liście obronnym, który był rzeczywiście przyjacielski i wyczerpujący, dowodziłem, że Seeley nie ma żadnych dowodów i nic nie może uzasadnić. Jej całościowe uzasadnienie – moje psy nie są malamutami. Moim argumentem było: Eva Seeley określa wszystkie psy, które nie pochodzą z jej hodowli jako nierasowe lub jako psy eskimoskie. A że czyniła to już od wielu lat, nikt nie obdarzy jej więcej zaufaniem albo potraktuje to poważnie. Poza tym zwróciłem uwagę na to, że jej własne psy, jak Toro, i inne , które wyślizgnęły się spod jej kontroli należą do tej grupy. To dowodziło, że jej oskarżenia nie mają siły dowodowej.

Wprawdzie jedna rzecz bardzo mnie martwiła. Unikalna w tamtych czasach natura naszej rasy, naturalna, prosto z Arktyki, prawie nieznana. Wiedziałem, że członkowie sądu nie wiedzieli nic o malamutach, i mogą się totalnie pomylić w swojej rezolucji. Nie zauważając, jak różna jest nasza rasa na tle innych. A więc napisałem dodatkową historię naszej rasy. I żeby argumenty Seeley przesunąć do właściwej perspektywy, poprowadziłem całą historię, tak, jak ona próbowała udaremnić wyrównanie standardu, kontrolować Klub, jak również dyskredytować wszystkie psy poza jej własnymi. Pokazałem, że nie chodzi tutaj o prostą historię Seeley przeciwko Zollerowi, lecz o wiele więcej; o zburzenie wieloletniej pracy ponad siedemdziesięciu członków Klubu, jak i ośmiu lub dziewięciu ludzi, którzy zasiadali w zarządzie. Pokazałem, że przez 14 lat Seeley doprowadziła tylko do 2 championów AKC, kiedy podczas następnych 5 lat wyrosło 61 championów. I ona próbowała teraz je zdyskredytować, udowodnić, że są nieprzydatne dla rasy, dla hodowli. Doprowadziłem mój wywód do punktu, że gdyby AKC poparłoby Seeley, postawiłoby się w niezbyt chlubnym świetle. Lista 46 sędziów z licencją AKC, wszyscy bardzo dobrze znani jako najlepsi sędziowie wszechczasów, ci, którzy sędziowali te “psy eskimoskie” i uznawali je za najlepsze alaskan malamuty ówczesnych czasów. Jeżeli nie umieliby odróżnić bastardów od rasowych psów, staliby się rażąco niekompetentni i powinni oddać swoje licencje. To postępowanie powinno zostać przemianowane na Eva Seeley przeciwko wszystkim, włączając również AKC. Poza tym opisałem całą historię Gemo Irwin’a, Johna B. Rotha, jako dowód, jak daleko może się posunąć, aby spełnić swoją wolę. Przesłałem kopię listówod Irwina, Bruda Gardnera i pani Wilton, żeby pokazać, że każdy z nich kupił swoje psy jako rasowe, posiadał, hodował i sprzedawał.

Brakowało jednej linii, Dr. Gibsona Perry. To zdezorientowało mnie bardziej, niż wszystko inne. Nie znałem tego mężczyzny, ale słyszałem, że Pani Seeley wiele razy go zachwalała i przy wielu okazjach cytowała. Myślałem sobie, że jest bardzo bliskim przyjacielem rodziny, podpisuje wszystko, o co poprosi, żeby jej pomóc. Nie było wyboru, jak tylko to sprawdzić. Słyszałem, że przeszedł na emeryturę i mieszka na granicy Kanady w lasachVermond. Jim Lynn zaoferował się, że mnie tam zawiezie; długa podróż. Po dwóch dniach szybkiej jazdy, przybyliśmy po południu na miejsce. Był listopad, zimno. Przypominam sobie, że niebo było ciemno szare, zaczął dopiero padać śnieg. Nie mieliśmy pojęcia, co nas czeka. Jeśli stary doktor odkryje kim jesteśmy i dlaczego tu przyjechaliśmy, mogłoby się zdarzyć, że nas wyrzuci. Cóż, albo teraz albo nigdy, nadszedł ten czas, wiedziałem to dokładnie...

Pojawił się w drzwiach swojej chaty. Był już naprawdę stary, około osiemdziesiątki, tak go postrzegałem. Nie wyglądał dobrze. Ale był, szybko to zauważyłem, całkiem ostrym starszym współobywatelem. “ Dr Perry?”- zapytałem; tak odpowiedział. “przyjechałem, aby porozmawiać o Evie Seeley.” Podniósł rękę, aby mnie powstrzymać. Wyciągnął zapałki by zapalić swoją fajkę. Następnie, chwilkę potem, nie pytając o nic, ani dlaczego tu jestem, powiedział mi swoje zdanie o Evie Seeley.

Po tym, jak wiele lat upłynęło w historii naszej rasy, w interesie dokładności i perspektywy historycznej byłem totalnie otwarty. Może bardziej niż niektórzy czytelnicy uważają, że było to potrzebne. Ale egzystuje jeszcze pewna ilość błędnych informacji, że jest niezbędnym skorygowanie tego; próbowałem tego ze wszystkich możliwych sił, i więcej niż tego, co dowiedziałem się o Evie Seeley i jej przyjaciołach. Jednak nie mogę powtórzyć, co opowiedział mi Dr Perry, pomimo, że jego słowa dokładnie i na zawsze wryły się w moją pamięć.

Byłem pewien, że jeżeli przegramy przed AKC, to nie stanie się to za sprawą Dr Gibsona Perry. Jedną z rzeczy, którą powiedział o Evie Seeley, którą można zanotowć bez czerwienienia się, było to, że doprowadzała go do szaleństwa. Ustawicznie męczyła go, żeby coś podpisywał. Rozmawialiśmy bardzo długo. Więcej niż godzinę. Kiedy szliśmy podarował nam list, w którym mówił: “ jeśli o to chodzi: psy, które otrzymałem od Miltona Seeley, i które hodowałem zostały mi przekazane jako czysto rasowe malamuty i ja w nich również widziałem czysto rasowe malamuty. Nigdy nie miałem powodu, żeby przypuszczać, że te psy są bastardami lub krzyżówkami z innymi rasami. Posiadałem również inne psy zaprzęgowe, ale powyższe fakty odnoszą się do pytanych psów, te zostały mi sprzedane przez Miltona Seeley w 1936r. Nigdy nie mówiłem inaczej do Evy Seeley ani nikogo innego, że te psy nie są czysto rasowe.”

 

POSTĘPOWANIE SĄDOWE

 

Pojawiło się kilka zmian w obrębie sądu AKC, tak że proces nie mógł się odbyć przed czerwcem 1956 roku. Jim Lynn przyjechał ze mną. Był naszym delegatem i przybył jako świadek, aby potwierdzić prawdziwość wypowiedzi Brud’a Gardner’a i Gibsona Perry, jeśli byłoby to niezbędne. Moja żona Laura i Connie Lynn również przyjechały, ale raczej by towarzyszyć nam w podróży. Do pomieszczeń sądu AKC na Manhattanie przybyliśmy przed innymi. Nikt nas nie znał, nikt nas nie zagadywał. Ludzie, których nie znaliśmy chodzili służbowo tam i z powrotem; nikt do nas się nie odzywał ani nie chciał naszego zainteresowania. AKC pozwoliło mi uwierzyć, że zleca adwokatom prowadzenie tego typu postępowań. Ale ja miałem wyobrażenie, że mogę sam to przeprowadzić. Przy okazji, za wszystkich tych adwokatów, o których tu czytacie, za pieniądze, które na nich zaoszczędziliśmy, postanowiliśmy zrobić sobie piękną wycieczkę, np. do Europy....

Następnie pojawiła się spora ilość ludzi w poczekalni, wszyscy w tym samym czasie. Połowa po imieniu, więcej niż dobrze ubrani, dystyngowani, wyglądający na 50-60 lat mężczyźni, prawdopodobnie prawnicy, może członkowie i oficjele z AKC. Eva Seeley zatrzymywała się między nimi; rozpoznałem pana Tiffina, adwokata Seeley z Bostonu. Jego wysokość Prezydent Klubu Doga z USA, oraz uznany oficjel AKC. Wszyscy wydawało się dobrze go znać, ściskali sobie dłonie. Każdy śmiał się, poklepywał po ramieniu, jak dawno nie widziani zaufani przyjaciele. Seeley była w środku tych wszystkich ludzi, sprawiali wrażenie jednej, dużej rodziny a ona wydawała się być jej członkiem.

Jim Lynn spojrzał na mnie z takim wyrazem twarzy, jakby chciał powiedzieć, wygramy coś, przegramy coś. Czułem się potwornie. Wydawało mi się, jakbym właśnie przegrał proces, zanim się jeszcze rozpoczął.

Jak zawsze rozpoczął przewodniczący rozprawy i stanęliśmy przed trybunałem. Seeley rozpoczęła jako pierwsza przedstawiać swoje zarzuty i powołała na świadka Johna Hoffta. Opowiadał on sterty kłamstw na mój temat. Bolało mnie to bardzo. Miał ode mnie szczeniaka, i przez te wszystkie lata zawsze mu pomagałem. Nie mogłem uwierzyć w to, co usłyszałem, ale kiedy kontynuował i wypowiadał się o mnie coraz gorzej, poczułem, że jest bardzo złym kłamcą i że więcej szkody wyrządzi Evie Seeley aniżeli mnie, tym co tam opowiadał.

 

Kiedy przyszła moja kolej myślałem, że będę w stanie całkowicie podważyć jego wiarygodność. Opowiedziałem o kilku jego słabościach charakteru i przedstawiłem listy od Pana Irwina, jak również śmiesznego pana Johna B. Rotha. Hofft zaprzeczał, ze napisał te listy; oświadczyłem jednak sądowi, że bez wątpienia jest to charakter pisma Hoffta, i że w każdej chwili jestem gotowy powołać biegłego grafologa, celem potwierdzenia moich słów. Każdy może rozpoznać te listy jako pisane jego ręką, oraz połączyć w jedną osobę Hoffta i Rotha i udowodnić, kto tutaj kłamie a kto mówi prawdę. Obwiniłem Seeley, że przekupiła Hoffta; nie było na to odpowiedzi. Ona i jej adwokat zmienili temat. Jedno mnie zadziwiło, Seeley i jej adwokat przedstawili sądowi oskarżenia, których wcześniej nie zapowiedzieli i myślałem, że nie zostaną one dopuszczone. Bez zapowiedzi przedstawili w materiale dowodowym Gemo Irwina. Nie przedłożyli tych materiałów wcześniej, nie dając nam tym samym możliwości przygotowania się; Irwin najprawdopodobniej odżegnał się od podpisania zapewnienia w miejsce przysięgi. I tak zarzucili mu, że w 1934 roku Gemo został pokazany na wystawie jako Pies Eskimoski. Zaskoczyło mnie to bardzo, ale zaświtało mi zaraz potem w głowie, że w 1934r Gemo się jeszcze nie urodził. Przedstawiłem ten fakt i dodałem równocześnie, że ten zarzut w ogóle jest bez znaczenia, ponieważ wszystkie malamuty przed uznaniem ich oficjalnie jako oddzielnej rasy przez AKC, co nastąpiło dopiero w 1935 roku, były zdefiniowane jako psy eskimoskie. A tak w ogóle dopiero w cały rok po tym odbyła się wystawa 1934... Następnie wyjaśniłem bardzo stanowczo, że mogę udowodnić, że Gemo był wystawiany jako alaskan malamute zarówno w roku 1941 na WESTMINSTER K.C. SHOW w MADISON SQUARE GARDEN jak i rok później w 1942r. Tego typu niestaranne dochodzenia, nad czym ubolewam, że muszę to powiedzieć, były typowe dla Evy Seeley i jej wielki bostoński adwokat nie mógł mi ich przeciwstawić. Kiedy to się stało miałem wrażenie, że lepiej było, że swoją obronę przeprowadzam sam, niż przy prawniczej pomocy adwokata. Następnym, co zostało zaprezentowane bez wcześniejszej zapowiedzi, było wyjaśnienie Paula Völkera, które mogło zniweczyć całą moja linię obrony i wszystkich hodowców psów linii M’loot. Hofft był w Arizonie u Völkera i próbował tego samego co wcześniej u mnie. Nie miałem pojęcia, czy oświadczenie Paula Völkera było prawdziwe, czy sfałszowane i to powiedziałem przed sądem. Powiedziałem również, że po wielu latach kontaktów listownych poznałem go jako człowieka prawego, nie jest kłamcą ani oszustem, ani również takim, który by innych hodowców określał jako kłamców i oszustów. Połakomił się na rolę gracza wszechwiedzącego, ze wszystkim innym tylko nie wiernego sługi. Miałem listy od niego, w których określał Schmittów i Jean Lane jako głupich ludzi, którzy nie podążają za swoim nauczycielem a psy, które im zostały przez niego sprzedane, zrujnowali. Ponieważ Völker totalnie zakończył hodowlę, a rasa cały czas się rozwijała, mogłoby być możliwym, że zdecydował, że jego M’looty nie odpowiadają innym. Możliwe – powiedziałem sądowi – ale niezbyt prawdopodobne. Ponieważ, łatwo to udowodnić, że przez te wszystkie lata, kiedy był czynny w hodowli doszedł do wniosku, że jego psy nie są czysto rasowymi malamutami, ale najlepszymi malamutami, jakie kiedykolwiek nosiła ziemia. Byłoby to rzeczywiście lepsze, aniżeli przedstawianie przez Seeley kilku zapewnień w miejsce przysięgi i Hoffta, żeby mnie przekonać, że dokumenty przedłożone przez wroga Völkera mają więcej sensu niż jej pozostały materiał. W końcu doszli do psów Peery’ego i miałem wrażenie, że to będzie najgorszy i najgłupszy zarzut tego procesu. I właśnie, kiedy zacząłem się wygodniej opierać, jej adwokat przedłożył pismo od Dr Perry’ego o psach, które kupił od Miltona Seeley, które zawierało wyjaśnienie, te psy są nierasowe.

 

Byłem zdruzgotany. Cóz u diaska się dzieje? Wszystko, co mogłem zrobić, to zaprezentować moje dokumenty, w których Perry zaświadcza, że jego psy są czystej rasy alaskan aalamute. Powołałem Jim’a Lynn’a na świadka, aby opowiedział o naszej wizycie u Dr Perry’ego i potwierdził prawdziwość moich dokumentów. Następnie oświadczyłem sądowi, że nie potrafię wytłumaczyć dwóch różnych oświadczeń, ale jeśli nie będzie problemem odszukanie i sprowadzenie Dr Perry’ego, to on może potwierdzić, komu tak naprawdę podpisał to oświadczenie. W tym momencie pan Tiffin i Eva Seeley zaczęli szeptać ze sobą i po kilku chwilkach, wyjaśnił adwokat sądowi, że Eva Seeley sama włączyła wyjaśnienie do pisma Dr Perry, napisała na maszynie nad jego podpisem. Powiedziałem wam na samym początku tej historii, że wydarzyły się niektóre rzeczy, które są niewiarygodne. Nie wiem, jakie dokumenty z tego procesu przechowywane są w AKC i jakie naprawdę one były. Ale jeśli istnieje jeszcze pełen zapis procesu i jest on do wglądu, to możecie się przekonać, że moje opowiadanie odpowiada w pełni prawdzie.

Nie mogę sobie przypomnieć każdego detalu, ale wiem, że doktorowi Perry został przedłożony zupełnie inny kawałek pisma, w którym w ogóle nie było mowy o rasowości psów. Natychmiast po rozprawie Jim Lynn pojechał do domu Dr Peryy’ego, na granicę kanadyjskiego Vermontu, żeby się dowiedzieć, czy Dr Perry będzie mógł wyjaśnić te sprzeczności. Dr Perry był w tym czasie na polowaniu, ale jego wnuczka mogła sobie przypomnieć szczegóły. Właśnie kiedy był gotowy kontynuować drogę, pojawiła się Eva Seeley, żeby poprosić go o jeszcze jeden podpis, i że to nie jest nic innego jak potwierdzenie jego oświadczenia, ze kilka lat temu kupił parę psów od Seeley’ów. Dziadek nie miał akurat ze sobą okularów, więc uwierzył jej zapewnieniom i podpisał dokument. Następnie, przeprosił ją, że musi iść, ponieważ się spieszy. Wnuczka obiecała poinformować dziadka, co się wydarzyło, kiedy tylko wróci. Stwierdziła, że był bardzo zły, kiedy usłyszał o całym zajściu. Był gotowy napisać do AKC i wyrazić swoje zdanie o Evie Seeley, jeśli tylko będzie to niezbędne.

 

Pomimo, że proces się zakończył, i upłynęło jeszcze trochę czasu, zanim ogłoszono wyrok, ja wysłałem jeszcze do AKC informacje o nowych faktach. Właściwie jeszcze o czasie. Widziałem przyszłość rasy w czarnych barwach i chciałem temu zapobiec.

 

ORZECZENIE I ODWOŁANIE

 

Kilka tygodni później zostaliśmy pouczeni, że zarzuty Seeley były nieuzasadnione i oskarżenie zostało oddalone. Seeley i jej adwokat spróbowali natychmiast zakwestionować tę decyzję przed AKC. Pismo odwoławcze pana Tiffina, którego kopię przesłało mi AKC, zawierało trzy strony bezpodstawnych stwierdzeń, jak np.: “ poza tym jest wiadomym, że niektóre psy linii Kayak przedstawiane były jako siberian husky.” Niewiarygodne! Nowy zarzut, bez zapowiedzi i bez poinformowania nas o zmianach w nim. A myślę, że dlatego, ponieważ nie było możliwości udowodnienia tego. Nie mogę uwierzyć, że dla pana Tiffina nie było jasnym, że jego postępowanie nie jest czyste. A najważniejsze ze wszystkiego było to, co umieścił w piśmie, jego wyjaśnienie, pokazywane jako siberian husky w najmniejszym nawet stopniu bez żadnych dowodów, jaki pies, jaka wystawa, jaki właściciel...

Kiedy przeczytałem jego uzasadnienie, nie znalazłem w nim żadnej treści. Wszystko bazowało na przypuszczeniach, oskarżeniach. Wypowiedzi ludzi były nieprawdziwe a na koniec dowiódł PRAWOŚCI Evy Seeley, która była nie do podważenia..... Być może, że to ja się mylę, ale wydaje mi się to nieco aroganckie, żeby kobieta, która dopisuje zeznania, fałszuje zapewnienie w miejsce przysięgi, była określana jako prawa i bez zarzutu. Nie będę już nic więcej opowiadał o procesie apelacyjnym w dniu 28.11.1956 roku; wystarczy jeśli tu powiem, że odwołanie zostało odrzucone.

 

SUPLEMENT

 

Niektórzy ludzie będą wierzyć, że było moim zamiarem, żeby oszkalować Evę Seeley. Tak nie jest. Widzę tylko, że muszę opowiedzieć swoją historię, aby zadbać o swoje interesy. Wygrałem proces, kosztowało mnie to dwa lata mojego życia, dużo pracy i wielką sumę pieniędzy.

Ona przegrała swój proces, ale nigdy nie zapłaciła za to żadnej ceny. Nie, jeśli pozna się taktyki, których używała. Wielu z tych, którzy wiedzą co się wydarzyło, usprawiedliwia ją. Po raz kolejny. Ludzie wierzą w to, co chcą uwierzyć. Ale to dla mnie nic nie znaczy. Jest wola, aby wszystko wmieść pod dywan; cóż, jeśli to nie będzie dłużej zagrożeniem dla naszej rasy. Właściwie żal mi Evy Seeley, chociaż czasami pytam sam siebie, dlaczego czuję w stosunku do niej współczucie. Pomimo wszystko jestem zdania, że po ponad trzydziestu latach trzeba opowiedzieć raz jeszcze całą historię. Chciałbym również podkreślić, że to nie jest moje zdanie, że wszystko co robiła Eva Seeley było totalnie złe, właściwie zawsze tylko troszkę złe.

Kilka lat później wycofałem się kompletnie z hodowli. Przypuszczam, że droga, którą szedłem, miała związek z tym, że odszedłem. Z drugiej strony zawiązaliśmy przyjaźnie, zjednoczyliśmy się. Spotkaliśmy kilka interesujących charakterów i kilku faktycznie dobrych ludzi. Jim Lynn był zawsze w 100% po mojej stronie i wspierał mnie w każdym czasie, oraz wielu ludzi jak Gormleyowie i Dawsonowie towarzyszyli mi od początku aż do samego końca. Myślę jednak, że każdy, kto miał psy z linii Kotzebue chciał, aby wygrała ona. I było im obojętne jak. Taka to jest natura ludzka; miliony Arabów popierają Saddama Husseina, tylko dlatego, że jest Arabem i nic innego się nie liczy. Większość członków AMCA rozumiało, że byłem przy tym, żeby ratować ich psy, tak samo jak moje; dlatego miałem mnóstwo naśladowców. Ale niezależnie od wyroku sądowego, pomijając niektórych z nas, nasze malamuty, ludzie byli fanatykami M’loot’ów lub Kotzebue. Darzyli się wzajemnie brakiem zaufania i rozdrażnieniem, tak jak Żydzi i Arabowie na Bliskim Wschodzie w dniu dzisiejszym. To co zawsze mówiłem miłego o tych dwóch liniach, stało się utratą zaufania ze strony każdego z tych obozów. Nie pomogło mi to ani trochę w wygrywaniu wystaw z moimi psami.

 

Ona i ja wiemy, że nasze psy bardziej są naszymi dziećmi niż własnością. To czyni trochę zrozumiałym fakt – ty chwycisz moje, ja ci nie będę dłużny. Ty pokonujesz moje psy na ringach wystawowych a ja będę ciebie i i sędziego nienawidzić po wieczność. To wszystko powinno się wiedzieć, ale wiele rzeczy musi przebyć długą drogę. A kiedy człowiek jest już starszy, czuje się tym wszystkim już trochę zmęczony. Sprawy, o których mówię, złoszczą mnie. Krótko przed rozprawą sądową otrzymałem list, ewentualny kupiec z Kalifornii pisał:

“Rozpoczyna się nowy rozdział. Inny hodowca chce mi sprzedać jedną ze swoich suk. Powiedziałem jej, kiedy zobaczyłem Geronimo, że chciałbym mieć córkę po nim. Napisała mi odpowiedź. Zanim pan to wyrzuci, proszę pozwolić mi to powiedzieć, lubię Apache Chief i wiem definitywnie, że jest to najpiękniejszy malamutem, jakiego kiedykolwiek widziałem. To, co również było zawsze o nim mówione: podoba mi się i chciałbym mieć jego córkę. A teraz jej odpowiedź: jestem bardzo zdziwiona tymi psami. Suka jest zachwycającą weteranka swojej rasy /to była Kelerak/, pies natomiast, Apache Chief jest pod ostrzałem AKC, cóż za hańba, żeby taka suka, takiej jakości została skojarzona z takim psem o wątpliwym pochodzeniu.”

Nigdy nie odpowiedziałem na ten list, ale to jedna z tych rzeczy, których się nie zapomina. Są to rzeczy, które sprawiają, że hodowanie przynosi mniej radości niż powinno. Jestem pewien, że niektóre z moich opowieści rozchodzą się jako pogłoski. Ale ci, którzy we wczesnych latach sześćdziesiątych wyrośli na sławie naszej hodowli, zorientują się, że wszystko bardzo miło zostało opakowane, i tak naprawdę nie ma większej różnicy w stosunku do innych ras. Może wam się to wydawać komiczne, to wszystko, co wydarzyło się na początku naszej rasy; to jest również powód, dlaczego opowiadam wam ta historię.

Wspaniałe psy takie jak Geronimo i Takoma, Cherokee i Sioux były oddalone od “nieznanych korzeni” tylko kilkoma pokoleniami. Zostały one zniesławione przez Evę Seeley i innych, których psy równie niedaleko miały korzenie z “nieznanym” jak moje. Używali określenia “PSY – ZAŁOŻYCIELE RASY”, jak gdyby tylko psy Seeley miały do tego prawo. Ale zarówno Gemo Irwin’ów, jak również Sitka i wcześniejsze psy z linii M’loot były “założycielami rasy.”

I nie zapomnijcie nigdy, Gripp of Yukon, jeden z pierwszych psów Evy Seeley, który został zarejestrowany, pochodził ze skojarzenia Yukon Jad i Bessie. Bessie jest opisana jako Grenlandzki Pies Eskimoski, przez nikogo innego, jak przez nią w jej książce “ Chinook and his family.” Więcej jeszcze; ojcem Yukon Jad’a był Grey Cloud, pies, którego właściciel Frank Berton z Dawson w terytorium Yukon, określa go jako w 3 wilka. Żeby podkreślić wiarygodność weźmy pod uwagę, że to rezultat poszukiwań pierwszych psów przez Richarda Tobeya, który w moich oczach wie więcej na temat pierwszych dni rasy, niż ktokolwiek na tym świecie.

Jednak proszę nie traktujcie tego tak, jakby wszystkie wyżej wymienione fakty mówiły: psy Evy Seeley nie są malamutami. Każda rasa ma gdzieś swój początek. Malamuty, pokrewieństwa krwi zawsze dochodzą do “nieznanego.” Co nie jest najgorszym, kiedy pomyślimy, że większość ras wywodzi się od psów innej rasy...

 

SŁOWO NA ZAKOŃCZENIE

Lata później /w 1975/ zadzwonił telefon. To był Maxwell Riddle. Nie znałem go osobiście, ale wiedziałem, że był jednym z najbardziej znanych i najlepszym sędzią w USA. Powiedział mi, że pracuje nad pokaźną książką o alaskan malamutach, razem z Eva Seeley. Powiedziałem, że wydaje mi się to sprzecznością, Eva Seeley i gruntowna wiedza. To jest coś, co się wyklucza. Po tym jak nie chciała dopuścić do rejestracji żadnego innego malamuta, jak tylko swojego własnego, byłaby ta książka bardzo wąska i cienka. Pan Riddle powiedział, że w każdym razie uwzględni w swojej książce psy z mojej hodowli Husky Pak. To był powód, dla którego do mnie zadzwonił, potrzebował kilku faktów i dokumentów. Rozmawialiśmy długo i byłem pewien, że usłyszy kilka rzeczy, o których inaczej z pewnością nigdy by nie usłyszał. Zapytał, czy jestem gotowy, by napisać kilka rzeczy. Trochę później napisał do mnie i podziękował mi za materiały, które mu dostarczyłem. To co zrobiłem – powiedział – to napisałem rozdział ”Początek Evy Seeley” oraz inny rozdział “Początki według Roberta Zollera”. Zapewnił mnie również: “Piszę słowo w słowo, to co mi pan przesłał”.....w zaskakujący sposób została wydana książka Riddle-Seeley. Być może znacie tą książkę i dziwicie się, jak to mogło się stać. No cóż, ja również jestem zadziwiony. Być może Eva Seeley w końcu uznała, że wśród tych tysięcy zarejestrowanych psów jednak chodzi o malamuty? Doszukałem się tego wiele lat później. We wrześniu 1987, kiedy po raz kolejny otrzymałem list od Maxwella Ridlle’go opisywał mi, co się wydarzyło. “Po tym jak książka została wydana – pisał – Eva Seeley wzbraniała się przed jakąkolwiek rozmową ze mną.”

 

Otóż to jest to, co wydarzyło się w rasie ALASKAN MALAMUTE w tych krytycznych latach. Może trochę za dużo wam tu opowiedziałem, niż byście naprawdę chcieli wiedzieć. To była prawdziwa przygoda życia, jak życie większości, było czasami bardzo smutne. Jednak myślę, że potoczyło się ono w dobrym kierunku, dla nas wszystkich, którzy kochamy tę rasę i naprawdę chcemy osiągnąć to, co najlepsze. Patrząc wstecz jestem dumny z tego, co czyniłem i co osiągnąłem. Nieczęsto się nad tym zastanawiam, ale spotykałem się jeszcze z radością, kiedy ja i Laura rozeszliśmy się, żeby po ponad dziesięciu latach pojechać razem na wystawę i obejrzeć naprawdę dużego psa. Spójrz – powiedziałem do niej – pies z Husky Pak. I jak zawsze, wyglądał jak jeden z moich psów, a po dokładnym obejrzeniu go, doszliśmy do wniosku, że był najlepszym, jakiego do tej pory widzieliśmy. I nie musiałem oglądać jego rodowodu, żeby wiedzieć, ze ten wspaniały pies nigdy by się nie urodził, gdyby wydarzenia nie potoczyłyby się tak, jak przez te wszystkie wczesne lata, jak je tutaj opisałem. I jestem gotów się założyć, ze ta sama prawda dotyczy wszystkich wspaniałych psów – zwycięzców, które urodziły się przez ostatnie dwadzieścia lat.

Dla mnie moje zaangażowanie w rozwój rasy alaskan malamute znaczy trochę jak zajęcie się II Wojną Światową. Nie jest mi już tak ciężko o tym myśleć. Ale to jest coś, czego już nigdy w życiu nie chciałbym współtworzyć......




The End!




 

Zoller pracuje ze swoimi psami

 

 

Robert Zoller i wielki champion Apache Chief Of Husky-Pak






© tekst niemiecki Ellen Kunz

©tekst polski mgr Gizela A. Makarewicz.

Starałam się przetłumaczyć ten tekst możliwie wiernie oryginałowi. Serdecznie dziękuję Ellen Kunz za udzielenie zgody na tłumaczenie wywiadu z języka niemieckiego, umieszczonego na stronie Jej hodowli Issues of Yukon: www.alaskanmalamute.de

Prawa autorskie do tłumaczenia polskiego zastrzeżone. Kopiowanie, cytowanie fragmentów lub całości wymaga każdorazowo pisemnej zgody tłumacza. 

 

back 100